Rok Pański 1912

Wojciech Roj Starszy

Rok Pański 1912 zaczął się zwyczajnie. Na parceli o numerze hipotecznym 56 "koło dawnej sadyby Dembowskich, gdzie to mieszkał Sienkiewicz i pisał Wołodyjowskiego, gdzie Witkiewicz bywał codziennym gościem i niejeden rysunek zrobił w stylu zakopiańskim" (...)* od kilku sezonów suszyły się świerkowe płazy na nowy dom. Tego roku Wojciech Roj znakomity cieśla, budarz, przewodnik I klasy, współpracownik Stanisława Witkiewicza, a przede wszystkim przyjaciel Króla Tatr - doktora Tytusa Chałubińskiego, postanowił ową chałupę postawić. Lata miał już swoje i nie chodził już tak często w góry za przewodnika, opowiadał raczej i wspominał, jak to drzewiej bywało, a że przewodnik i cieśla z niego był zacny i w świecie bywały, to i słuchaczy miał wielu.

I tak na gruncie ofiarowanym Rojowi przez Chałubińskiego, w bezpośrednim sąsiedztwie domu doktora w roku 1912 została wzniesiona smrekowa willa, kubaturą i rozwiązaniami nawiązująca do słynnej Chaty Dembowskich. Postawiona ze starannie opracowanych płazów pamiętających jeszcze czasy przedrozbiorowe, osadzona na kamiennej podmurówce na zaprawie wapiennej, przekryta dachem dwuspadowym z przysztychem i kryta gontem drewnianym była ukoronowaniem kunsztu cieśli.

(...)* Wojciech Brzega - Żywot górala poczciwego.


Rok 1919 - Willa Wir

Wacław i Irena Jarra

Rok 1919 - Willa Wir

Wacław i Irena Jarra

Rok 1919 przynosi zmianę właścicielki willi i zostaje nią Irena Jarrowa, żona Wacława i synowa Marcina Jarry. Dom od pierwszych liter imion małżonków otrzymuje nazwę Wir.

Marcin Jarra był znakomitym polskim brązownikiem przełomu XIX i XX wieku, zafascynowanym Zakopanem i sztuką Podhala, twórcą platerów w stylu zakopiańskim. Rodzina Jarrów często bywała pod Tatrami i w Zakopanem, gdzie należała do nich również nieistniejąca willa Borek (ul. Jagielońska). Krakowskie Zakłady Jarry produkowały liczne przedmioty codziennego użytku zdobione motywami góralskimi, które dziś możemy podziwiać między innymi w filii Muzeum Tatrzańskiego - Muzeum Stylu Zakopiańskiego w willi Koliba.

Rok 1923 - Willa Elżbiecina

Polityk z Elżbieciny - Wojciech Korfanty

22 sierpnia 1923 roku w wyniku kontraktu kupna - sprzedaży, prawo własności willi Wir zostaje przeniesione na Elżbietę Korfantową, żonę Wojciecha - wicepremiera, posła na sejm, honorowego obywatela miasta Zakopane, przywódcy narodowego Górnego Śląska, jednego z ojców polskiej niepodległości.

Skromna chałupina nie jest w stanie sprostać potrzebom rodziny polityka. Zapada decyzja o rozbudowie domu według projektu Leopolda Winnickiego i Zenona Ostafina, która po licznych perturbacjach z polityką w tle zakończy się ostatecznie w roku 1928. W jej wyniku Wir przestaje istnieć, a willa faktycznie wzniesiona pod nadzorem Elżbiety Korfantowej, od jej imienia otrzymuje miano Elżbiecina . Nad reprezentacyjną bramą wjazdową pojawia się nowy szyld.

Nie sposób dziś wymienić licznych gości i przyjaciół rodziny Korfanty ze świata polityki, kultury i sztuki, którzy bywali w owych latach świetności w Elżbiecinie. Elżbieta Korfantowa prowadziła w Zakopanem otwarty i gościnny dom, który rodzina odwiedzała zarówno latem, jak i zimą.

W drugiej połowie lat trzydziestych Korfantowie regularnie przyjeżdżali do Zakopanego i spędzali tu wspólnie czas aktywnie wypoczywając. Eugenia i Zbigniew (syn i synowa Korfantych) jeździli dobrze na nartach i zapewne chodzili po górach. W zbiorach rodzinnych zachowało się sporo zdjęć z tego okresu, na których można rozpoznać przedwojenne Zakopane.

Willa Elżbiety Korfantowej

Nowoczesność pod Giewontem

Willa Elżbiety Korfantowej

Nowoczesność pod Giewontem

W rozbudowanej przez Elżbietę Korfantową w roku 1927 willi na parterze znalazły się hall, jadalnia, dwa reprezentacyjne pokoje, sypialnia, kuchnia i ogromna łazienka (wszystko z wyjątkiem kuchni w amfiladzie). Na piętrze również w amfiladzie mieściły się cztery sypialnie i pokoik gospodyni. Elżbieta Korfantowa wprowadziła wówczas liczne udogodnienia nieznane dotychczas w Zakopanem.

Dom został podłączony do miejskiego wodociągu i odtąd pojawiła się w nim bieżąca woda. Na parterze w jednym z pomieszczeń urządzono łazienkę, a raczej pokój kąpielowy. Zainstalowano potężną żeliwną wannę wpuszczoną w podłogę i dla bezpieczeństwa otoczono ją stalową balustradą z mosiężnymi gałkami. Wygospodarowano kąt sanitarny odgrodzony od pozostałej części łazienki wielkim składanym parawanem, w którym poza klasycznym water closet znalazło się również miejsce na bidet. Część ścian i podłogę wyłożono ceramicznymi kafelkami i terakotą. Dodatkowa toaleta znalazła się także na piętrze.

Wodę grzano w całym domu centralnie przy pomocy podkowy zainstalowanej w piecu kuchennym. Tam też nad drzwiami kuchennymi powieszono wielki bojler. Instalację wodną i kanalizacyjną doprowadzono do wszystkich sypialni – również tych na piętrze, i w każdej z nich zamontowano umywalkę. Stalowe rury poprowadzono drewnianymi szachtami wypełnionymi trocinami. Niestety była to za słaba izolacja na mroźne zakopiańskie zimy. W najchłodniejszych miesiącach spuszczano wodę z instalacji i korzystano z małego żeliwnego zlewu w kuchni, gdzie z kranu non stop kapała woda. Przy największych mrozach wodę zakręcano całkowicie i korzystano z ręcznej studni, która znajdowała się na podwórku.

W kuchni poza niewielkim żeliwnym zlewem z zimną wodą, znajdował się drugi wielki, mosiężny, którego używano na co dzień. Ściany kuchenne ze względów sanitarnych otynkowano i systematycznie myto i malowano. Elżbieta Korfantowa była pod tym względem niezwykle praktyczna.

Dom ogrzewano piecami. Było ich razem 13. Najstarsze piece pochodziły z okresu secesji, pozostałe z lat 30. XX wieku. Z willi korzystano głównie latem, mimo to przewidziano pokaźną piwnicę na węgiel i możliwość ogrzewania całego domu.

W Elżbiecinie lat międzywojennych nie było telefonu, a w razie „wyższej konieczności” korzystano z najbliższego aparatu w pobliskiej Sienkiewiczówce. Zamontowano natomiast system elektrycznych dzwonków, których używano, gdy chciano przywołać służbę.

Zmiany nastąpiły również w zewnętrznej bryle budynku. Do północnej ściany dobudowano ganek – galeryjkę, która biegła od głównego wejścia popod oknem kuchni, aż do zewnętrznych drzwi kuchennych i dalej wzdłuż ściany zachodniej. To właśnie tu stały w skrzynkach słynne czerwone pelargonie Elżbiety Korfantowej. Stworzono w ten sposób kuchenne wejście do domu i prostą komunikację ze spiżarnią znajdującą się bezpośrednio pod kuchnią. Zgodnie z ówczesną modą od strony południowej nowi właściciele zdecydowali się na budowę dużego tarasu na podmurówce kamiennej z charakterystycznymi dla domów zakopiańskich podcieniami. Weranda na piętrze pozostała niezabudowana. Dach pokryto blachą łączoną na felc. W oknach parteru zamontowano rozsuwane kraty, z których korzystano w czasie nieobecności właścicieli. Ciekawostką były zasłony - rolety wewnątrz okien skrzynkowych od południa chroniące wnętrza przed nadmiernym nasłonecznieniem.

Elżbiecinę urządzono częściowo po pańsku, a częściowo po góralsku. Podłogę w hallu, jadalni i na całym piętrze zdobił dębowy parkiet ułożony w misterną jodełkę. W pozostałych pokojach i kuchni proste deski przykryto nowoczesnym linoleum. Ściany hallu i jadalni wyłożono boazerią kryjąc w ten sposób zewnętrzne strony płazów. Ciemny z natury hall oświetlał olbrzymi kryształowy żyrandol i dopasowane do niego kinkiety. Ciekawostką były dekoracyjne tkaniny na ścianach zachodniego saloniku. Może to właśnie tam była wspomniana wcześniej biblioteka?

Wojciech Korfanty wiele lat przyjaźnił się z Wojciechem Brzegą i to dębowe meble projektu znanego zakopiańskiego rzeźbiarza zdobiły hall wejściowy i sypialnie na piętrze. W skład kompletu góralskiego poza wspomnianym narożnikiem w hallu, wchodziły łóżka, wysokie szafki nocne, dekoracyjna toaletka z lustrem, dwa stoły, 12 krzeseł, co najmniej dwie szafy i przeszklona witryna. Niestety nie zachowały się żadne zdjęcia wnętrz willi z tego okresu.


Chałupina nad potokiem

gdzie w oknach gorzeją pelargonie

Chałupina nad potokiem

gdzie w oknach gorzeją pelargonie

Wojciech i Elżbieta Korfanty wraz z rodziną często rezydowali w swojej zakopiańskiej posiadłości. "Najczęściej w Zakopanem, gdzie miał maleńką siedzibę złotym drzewem żywicznym pachnącą. Zdarzało się, że chałupina nad potokiem, w której oknach gorzały płomienie pelargonii, zapełniała się mnogością luda. Kto żyw ze sztuki, z literatury i malarstwa, aktor albo też muzykant wspaniały, wchodził tu jak do siebie i czynił zgiełk. (...) Jasno i dobrze było w zakopiańskiej chałupie, co się zowie Elżbiecina. (....)*

(....)* Kornel Makuszyński - Rzewne wspomnienia 1939


Korfanty i Witkacy

Silna Bestia

Korfanty i Witkacy

Silna Bestia

Polityk i artysta spotkali się na krótko w sierpniu 1931 r. w jednym z tych momentów, które zapracowany Korfanty „dla poratowania zdrowia” spędzał w Zakopanem. W listach do żony Witkacy nie ukrywał swojej fascynacji Korfantym i zabiegów, które poczynił, żeby zbliżyć się do polityka. 14 sierpnia napisał w liście do żony znamienne zdanie: „Korfanty robi dobre wrażenie. Bardzo silna bestia.”

W Elżbiecinie powstały wtedy portrety córek Wojciecha - Marii i Halżki i w dniach 23-28 sierpnia najbardziej znany portret Korfantego.

Portret polityka wykonany przez Witkacego przed wojną wisiał w hallu Elżbieciny zaraz po prawej stronie głównego wejścia nad pięknie rzeźbionym narożnikiem w stylu zakopiańskim dłuta Wojciecha Brzegi.

Obecnie w dawnym miejscu wisi kopia cyfrowa. Oryginał znajduje się w Muzeum Historii Katowic.

Renowacja i odbudowa

stare i nowe

Renowacja i odbudowa

stare i nowe

W roku 2015 nieruchomość została zakupiona przez obecnych właścicieli. Pani Małgorzata, współwłaścicielka, urodziła się i wychowała w tej willi. Dlatego w proces remontu i rewitalizacji zostało włożone całe serce, mozolnie zbierana wiedza i pasja.

Współczesność

XXI wiek

Współczesność

XXI wiek

Udało się przywrócić klimat z okresu największej świetności obiektu i stworzyć miejsce, gdzie atmosfera przełomu XIX i XX wieku harmonijnie łączy się z najnowocześniejszymi technologiami wprowadzającymi ten zabytek w wiek XXI. We wrześniu 2019 roku Willa Elżbiecina została udostępniona Gościom i mamy nadzieję, że w doskonałej kondycji dotrwa do swoich dwusetnych urodzin.

Rok 2020

Nagroda Województwa Małopolskiego im. Stanisława Witkiewicza

W 2020 roku, Willa Elżbiecina, zdobyła Nagrodę Województwa Małopolskiego im. Stanisława Witkiewicza - edycja 2020 - Specjalne wyróżnienie: "Za czułość dla witkiewiczowskich tradycji Zakopanego"

Wynajmij willę na wyłączność

zyskaj prywatny dostęp do wszystkich udogodnień i atrakcji
Przyjazd
Wyjazd
Sprawdź termin

Rezydencję Willa Elżbiecina możecie Państwo wynająć w całości na okres minimum 3 dni. Dbając o komfortowy pobyt całych rodzin i zorganizowanych grup osób, w willi nie wynajmujemy pojedynczych pokoi.

Do Państwa dyspozycji pozostają wszystkie części wspólne willi obejmujące jadalnię, dwa saloniki na parterze, hol, kuchnię, salę fitness, narciarnię oraz piękny ogród z altaną grillową. W oddzielnym budynku położonym w ogrodzie znajdziecie Państwo naszą strefę Wellness&SPA - z jej licznych atrakcji mogą korzystać wyłącznie goście rezydencji. Również nasz parking pozostaje do Państwa dyspozycji.

8 komfortowych sypialni z łazienkami
Elegancka przestrzeń wspólna
Prywatna strefa Wellness & SPA oraz fitness
Doskonale wyposażona kuchnia i jadalnia
Słoneczny taras z widokiem na Giewont
Zadbany ogród z altaną grillową nad potokiem
Prywatny parking dla 14 samochodów